Moja netflixowa thrillerowa 5. i inne sposoby na przetrwanie kwaranatnny

Nastał mało przyjemny czas i nikt z nas się go nie spodziewał. A jak Wam powiem, że od dawna miałam okropny wewnętrzny niepokój i lęki to się będziecie śmiać. Sama, chociaż na codzień posługuję się intuicją to w takie rzeczy nie wierzę, ale było, jak piszę. I tu wielkie BUM. W naszych głowach kotłuje się milion myśli, w brzuchach zalega ciężki kamień nerwów a my czujemy się, jak w netlixowym serialu. Nie jestem specjalistą od kryzysowych sytuacji, nie jestem coachem i nie zajmuję się mentoringiem. Sama nie wiem co robić, jak zachować się w tej sytuacji. 

Jeżeli chodzi o zakupy to wielkiej paniki nie było, bo odkąd poszłam na studia robię zakupy na tydzień do przodu, planując tym samym wszystkie posiłki i robię to przede wszystkich w ramach oszczędności, ale i zachowania wolnego czasu. Tak samo było tym razem. Myślę, że jedzenia starczy do soboty, ale gorzej z wewnętrznym dzieckiem, które odzywa się w nas w takiej sytuacji ... Mamy ochotę na to, czego akurat nie ma. Wczoraj np. miałam ochotę na coś słodkiego. Myślę: banany mam, mąkę mam, masło mam, jajka mam... CHLEBEK BANANOWY. Robię. No i zrobiłam: zamiast 1/3 szklanki cukru wsypałam 1/3 szklanki mąki. Dramat. Byłam wściekła, bo zmarnowałam tyle jedzenia, ale stało się. 

W związku z zamknięciem Galerii Handlowych zostałam zamknięta w domu. Mam nadzieję na #homework albo pojawianie się w sklepie od czasu do czasu: zawsze jest co robić. Dzisiaj zaplanuję jakiś projekt i będziemy działać. Obawy chowam do kieszeni i myślę, że to okres przejściowy i później sprzedaż wzrośnie dwukrotnie, bo będziemy chcieli zrobić sobie dobrze. Natomiast Ci wszyscy dużo mniejsi przedsiębiorcy? Ludzie na umowach zlecenie? Osoby, które dopiero co założyły firmy? Dlatego zawsze pracowałam na umowę o pracę, już nawet na studiach. Natomiast oszczędna nie jestem ... i DUPA i wielkie nerwy.

Natomiast oprócz rozkmin życiowych staram się nie zwariować.

1. Codziennie rano będę robić jogę. Dzisiaj rozwinęłam matę na balkonie i wystawiłam twarz do Słońca. Było pięknie.
2. Nie piję alkoholu. Piję dużo wody.
3. Wysypiam się.
4. Przeczytam m.in. 3 książki. O tym kolejny wpis.
5. Nauczę się robić chleb.
6. Ciągle przydałby się ten angielski ... ekhm. We will see ;)

A teraz czas na bardzo dobre i wciągające thrillery na Netflixie. Na razie 5, później więcej, ale jak chcecie jakieś polecajki to piszcie wiadomości na instagramie @polishbabka



Brytyjski serial na podstawie książki Harla Cobena. Filmy czy serialne na podstawie jego opowiastek wciągam w ciemno. Ciekawa fabuła, która spokojnie może nas zabrać światu na jeden dzień. Z odcinka na odcinek robi się ciekawiej, mimo technologicznych błędów i drętwej gry aktorskiej.


Na Netflixie coraz częściej pojawiają się adaptacje książek (jak wyżej). Grzesznica również do takich  należy, tym razem to adaptacja niemieckiego bestsellera, pisarki Petry Hammesfahr. Serial o mrocznych tajemnicach naszego umysłu. Sezony opowiadają zupełnie inne historie a łączy je jedynie postać detektywa.

3. TY

Do głównego bohatera mam sentyment, po Plotkarze (ostatnio miałam fazę i zobaczyłam wszystkie sezony od początku). Jego niewinne zauroczenie przeradza się w obsesję, która jest fazą po dosyć tragicznym dzieciństwie. Dla jednych serial i główna postać bardzo irytująca dla mnie "Ty" to luźny thriller, nakręcony z pięknym, amerykańskim tłem.


No uwielbiam! Teraz żałuję, że nie wrzuciłam go na 1 miejsce, ale kolejność jest tutaj bardzo przypadkowa. Serial już, tak lekki, jak "Ty" nie jest. Jest tutaj trochę ciemności i mroku a bardzo w serialach to lubię, jakąkolwiek z historii by nie opowiadały. Znowu mamy do czynienia z serialem, który powstał na podstawie nordyckiej powieści kryminalnej z 2016 roku a napisanej przez Malin Persson Giolito. Uwielbiam Felixa Sandmana, uwielbiam Szwecję, uwielbiam thrillery. Co tu więcej dodać. 


Właśnie skończyłam 3 sezon i dalej wciąga, jak na początku. Czasem jest tak, że pomimo wieku nadal uwielbiamy seriale o bogatych nastolatkach. Ups. Do tego dochodzi kolejna śmierć i kolejne tajemnice. No i wspaniała Hiszpania, której kino lubię równie mocno, jak te szwedzkie. 



Mam nadzieję, że trafiłam do kogoś kto nie zna chociaż jednego z powyższych seriali i z mojej polecajki umili sobie czas siedzenia w domu, ale nie zapominajcie o ruchu i zdrowym jedzonku.

Dobrego dnia i dużo zdrówka!

Komentarze

Popularne posty