Co ostatnio zjadło mój wolny czas, czyli uzależnienie od seriali.

Z roku na rok liczba dobrych seriali wzrasta i poszerza swój zasięg. Dostępność tego dobrodziejstwa jest na wyciągnięcie ręki między innymi dzięki wejściu na polski rynek platformie streamingowej NETFLIX 

Netflix oferuje nam na talerzu ogromną ilość przepysznych filmów i seriali, ale dzisiaj o tych drugich będzie kilka zachęcających zdań. Pierwszy miesiąc macie zupełnie za darmo a członkostwo anulujecie jednym kliknięciem myszki bez żadnych problemów. Po miesiącu wypadałoby już wykupić pakiet dopasowany do swoich potrzeb. Podstawowy kosztuje 34 zł i moim zdaniem  jest wystarczający, jeżeli jesteście singlami albo w parze z osobą, która ogląda to co Ty ;) W przeciwnym razie macie do wyboru pakiet za 43 zł na dwa ekrany i pakiet PREMIUM za 52 zł aż na 4 urządzenia przy jednoczesnym oglądaniu. Ja seriale zjadam, jak czekoladę, czyli na raz, więc bywa tak, że "doładowuję" konto raz na 3 miesiące, bo po trzech tygodniach od wykupienia pakietu wszystko co chciałam zobaczyć jest odhaczone i  nie mam co oglądać. Chciałabym umieć dawkować sobie przyjemności małymi kęsami, no ale... 

Jesień, to cudowny czas by z czystym sumieniem pozwolić sobie na przyjemności, które zazwyczaj odkładamy na bok. Szybko robi się ciemno, jest zimno, bywa deszczowo to gdzie będziecie się szlajać po mieście? Zaparzcie sobie herbatę z imbirem, do drugiego kubka zróbcie waniliowy budyń fit albo taki w cholerę kaloryczny, bo właśnie Ci wolno, siadajcie na kanapie, opatulcie się super grubym kocem, odpalcie cotton ballsy jedną ręką a drugą NETFLIXA i odpoczywajcie...

W tytułach macie podlinkowane zajawki z YouTube .

Na pierwszy rzut idzie...

 Ania, nie Anna

Fot. Netflix

Nie jest to, jak często bywa 100% adaptacja książki, dlatego nie polecajcie tej produkcji swoim dzieciom, jeżeli marzycie o tym, by dostały najlepszą z możliwych ocen z kartkówki sprawdzającej ciąg przyczynowo-skutkowy i W OGÓLE wiedzę na temat treści, serial to raczej wolna interpretacja książki. To jeden  i, jak dla mnie jedyny minus. Przykładem rozbieżności może być m.in. wątek Gilberta. W książce przecież ojciec umiera znacznie później, chłopak ma matkę itd. W każdym razie serial rozczula i porywa od pierwszych sekund: 

1. Zapierające dech w piersiach widoki, aż chciałoby się rzucić dotychczasowe życie i znaleźć się na Zielonym Wzgórzu.
2.  Amybeth McNulty, Geraldine James, R.H. Thomson, czyli cudowna, trójka w rolach głównych. Bohaterowie, którzy przyciągają nas do siebie, jak magnez.
3. Niełatwe tematy, takie, jak: feminizm, adopcja, dorastanie, JAKŻE ważna kwestia nękania wśród rówieśników, nierówności społeczne i inne...

Gypsy

Fot. Netflix

Nie wiem, przyznam się do tego szczerze, co sprawiło, że zobaczyłam ten serial do końca. Z perspektywy czasu pojawiły się wyrzuty sumienia, że pozwoliłam GYPSY zjeść swój wolny czas. Ale staram się w życiu niczego nie żałować, dlatego wrzucam go do tego posta. 

Domyślam się, że ciągle na coś czekałam, że chciałam więcej i więcej, nawet jeżeli chodzi o samo zakończenie. Natomiast mam coś takiego, że przyciągają mnie do siebie pokręcone postacie. W każdej minucie oglądania zastanawiała się dlaczego ta kobieta rozwala swoje idealne życie? Wymarzona praca, życie w wyższej klasie społecznej, fantastyczny dom na przedmieściach, małżeństwo, które pomimo długiego stażu ciągle dobrze się ze sobą bawi, ma udany seks, przeprowadza ze sobą mądre rozmowy, miło spędza wolny czas... Któż z Nas nie chciałby takiego życia i przyrzekał, że nigdy go nie zniszczy, bo przecież o tym marzył i do tego wszystkiego dążył? 

Sama nie wiem. Oceńcie sami i napiszcie czy warto. 

Natomiast, jeżeli macie ochotę zobaczyć DOSKONAŁY serial psychologiczny to polecam również The Affair

Atypowy

Fot. Netlix

No kuźwa! Nie napiszę tu za wiele, tylko zaproszę do oglądania. Warto oddać mu każdą minutę wolnego czasu, tym bardziej, że Atypowy składa się z krótkich odcinków, które łykniecie, jak witaminę C. Robicie tak: bierzecie laptopa do kuchni, ładujecie odcinek i w trakcie tego robicie herbatę, gotujecie parówki, ładujecie zmywarkę i odcinek się skoczył a ile przy tym emocji, dobrego humoru, ciekawych postaci. Nie macie poczucia zmarnowanego czasu, nie musicie go szukać wcale i mówić: "a no bo wiesz, ja nie mam czasu na oglądanie seriali". Nie wiem, jak producenci zdołali w tak niewielkiej ilości odcinków opowiedzieć TAAAKĄ historię! 

Ja zdecydowałam się na Atypowego, ze względu na ukończone studia. Chciałam zobaczyć, jak poradzili sobie z tym tematem producenci. 

Także w skrócie  i jako zachęta: serial przedstawia historię osiemnastoletniego chłopca, który zmaga się z problemami dojrzewania (dziewczyna i te sprawy), generalnie powiewałoby nudą, gdyby nie fakt, że Sam (Keir Gilchrist) zmaga się z autyzmem. O!

Na razie kończę na Netflixie i zabieram się za kolejne październikowe seriale, czyli Wielkie kłamstewka i Opowieści podręcznej. 

Wielkie kłamstewka 

Fot. glamour.pl

I tu naszym oczom ukazuje się (moim zdaniem) perfekcyjna produkcja HBO.  Jeden z najlepszych seriali, jakie zobaczyłam. Rewelacyjna obsada, mistrzowska muzyka, wciągająca akcja. Wszystko co powinien zawierać serial 10/10. Musicie przeznaczyć  na niego 7h. Co to jest? Pf. Jedna sobota pod kocem ;) 

Z pozoru zwykła historia bogatych, pięknych, mądrych kobiet w idealnym nadmorskim miasteczku Monterey. W rolach głównych utalentowane: Reese Witherspoon, Nicole Kidman i Shailene Woodley! Mając na ekranie takie kobiety wiemy czego możemy się spodziewać. Zobacz ile nagród Emmy zdobyła ta produkcja! Już powinniście oodpalać pierwszy odcinek. Dziękuję, do widzenia.

Ale, ALE całe to perfekcyjne życie to tylko pozory...  

Opowieści podręcznej 

Fot. filmweb.pl

"Akcja rozgrywa się w antyutopijnej przyszłości: kobieta zostaje zmuszona do życia jako konkubina pod presją fundamentalistycznej, teokratycznej dyktatury." Taki opis fabuły znajdziecie na filmweb'ie. Dużo trudnych słów, które mogą doprowadzić do tego, że niejedna osoba zrezygnuje z oglądania, ale pomyślcie sobie jacy będziecie mądrzy po wszystkich odcinkach ;) i na tym kończą się żarciki. Serial porusza poważy temat. Przedstawia świat, w którym wygrał reżim i ortodoksja a życie kobiety to piekło. Niewielu będzie wiedziało, że serial powstał w oparciu o książkę wydaną w 1985 roku. Swoją drogą warto po nią sięgnąć. Niewielu będzie wiedziało też, że po książce a przed serialem jest film o tym samym tytule z 1990 roku. Także jest dużo do nadrobienia. 

I znów, jak powyżej mamy: zajebistą grę aktorów, zajebisty scenariusz, zajebistą muzykę i nagrody Emmy.

Niepokojąco aktualny serial, który musi się znaleźć w Waszych must watch series.